czwartek, 18 marca 2010

Titus Tommy Gunn, 7 marca 2010, Graffiti, Lublin

Hetfield, Mustaine, Titus. Co łączy te 3 nazwiska? Z pewnością nie posiadany majątek. To że słysząc Hetfield myślimy Metallica, Mustaine- Megadeth, Titus- Acid Drinkers. Titus postanowił przełamać ten "stereotyp" i zajął się swoim solowym graniem. Jak to wyszło? Muzyka to motorheadowa jazda bez trzymanki, pachnąca Jackiem Danielsem i marlborasami. Jest kop, jest jazda, jest rock'n'roll. Tylko, że wydaje mi się, że cały sukces (jeśli możemy o takowym mówić patrząc na frekwencje koncertu, która do wybitnych nie należała) opiera się głównie na osobie frontmana kultowego u nas Acids. Zresztą na sam koniec Titus zafundował nam "24 Radical Questions" Acidów właśnie. Nie zabrakło coveru Motorhead i jeszcze paru innych artystów, którzy niestety zakończyli już swój żywot, albowiem zamiast krwi mieli heroinę. Panie Titusie. Nie idź Pan tą drogą. Koncert na 4 z minusem za frekwencję. Tradycyjna galeria pod spodem.
P.S. Przed kapelą Titusa grał support, lecz szybko o tym przedstawieniu zapomniałem. Jeżeli któryś z członków zespołu, którego nazwy nie pamiętam, przez przypadek wejdzie na ową stronę...Cóż. Muszę się powtórzyć. Nie idźcie tą drogą. I każcie wokalistce zamiatać ulice. W końcu wiosna idzie, dużo kup będzie na chodnikach. Będzie to pożyteczniejsze niż jej drętwe jęki do mikrofonu;)


















Brak komentarzy:

Prześlij komentarz